piątek, 9 maja 2014

Prolog.

                                                                 4, 5 roku temu.....

-Ej ty! Grubasie! Ile smalcu dzisiaj zjadłaś?! Uważaj bo już się w drzwiach nie mieścisz!
-Ej ty! Głupia suko!
-Twoim ojcem był jakiś mutant, że takie dziecko zrobił?!
Dzień, w dzień musiałam wysłuchiwać takich obelg. Było mi strasznie ciężko i przykro. A najgorsze w tym wszystkim było to, że ON był jednym z tych osób, które cały czas mnie gnębiły. ON. Największe ciacho w całym liceum...
Nie wiem czemu mnie tak nienawidzili... Przecież byłam normalna. Fakt. Byłam gruba i brzydka, ale to nie znaczyło, że miałam złą kondycję. Zawsze dostawałam dobre oceny z w-fu jak i innych przedmiotów. Dobrze, że miałam ją. Moją najukochańszą Olę. Ona była kimś więcej niż przyjaciółką. Ona była dla mnie jak siostra. Miałam tylko ją... Prawdę mówiąc był jeszcze Piotrek i jego rodzice...ale to już inna historia. 
Depresja... Czym jest depresja? To inaczej załamanie psychiczne, którego ja niestety doznałam. A to wszystko przez nich. Przez moich "kolegów" z klasy. Zaczęłam wierzyć w ich słowa. Zaczęłam wierzyć, że jestem nie potrzebna i załamałam się. Nie wychodziłam z domu. Przestałam o siebie dbać. Z nikim nie rozmawiałam. Nawet z Olką. Postanowiłam coś zmienić. Postawiłam sobie jeden cel. Że gdy mnie kiedyś spotkają, to mnie nie poznają, nie będą wiedzieć, że to nadal ja - Nikola Nowakowska. Powiedziałam o tym wszystkim mojej najlepszej i jedynej przyjaciółce. Nie była tym zachwycona ale stwierdziła, że tak będzie dla mnie lepiej.. 
Chodziłam do tej szkoły tylko do końca roku szkolnego. Potem słuch o mnie zaginął. Przeprowadziłam się do małej, ale pięknej miejscowości. Cisza, spokój. To coś, czego było mi trzeba. Spała był najpiękniejszym miejscem jakie kiedykolwiek widziałam. Przyjęli mnie do COS'u. Tam nie było takich sytuacji jak w Warszawie. Zaczęłam porządnie ćwiczyć i grać w siatkówkę, ale nie tylko. Byłam też dobra w ręczną...

                                                              Teraźniejszość.... 


Teraz jest już wszystko dobrze. "Wyrosłam" na szczupłą, wysoką i w miarę ładną dziewczynę. To zasługa codziennych treningów i zdrowego odżywiania. Zrobiłam sobie także kolczyk w języku i w nosie, ale tego drugiego nie noszę zbyt często.. Charakter też mi się nieco zmienił. Teraz jestem silniejsza. Nadal utrzymuję kontakt z Olą i ostatnio się dowiedziałam, że jest z Piotrkiem. Kazałam jej nic mu o mnie ni mówić, ale nie wiem czy posłucha. Nie mam chłopaka. Nie jest mi on potrzebny. Wszyscy są tacy sami jak ci z Warszawy. Przynajmniej mi się tak wydaje...

                                         
                                                           ***************

No to mamy prolog. Początki jak zawsze ciężkie, ale da się radę ;) 
CHCESZ POZNAĆ DALSZE LOSY NIKOLI? ZOSTAŃ ZE MNĄ I CZYTAJ KOLEJNE ROZDZIAŁY :D 

4 komentarze:

  1. ale mnie tym zainteresowałaś ! :D strasznie mi się podoba i z niecierpliwością będe czekać na następne :D

    OdpowiedzUsuń
  2. zapowiada się ciekawie :D informuj mnie o nowościach jak możesz ;)
    pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* Oczywiśe że będę cie informować ;)
      Pozdrawiam ;*

      Usuń