sobota, 17 maja 2014

Rozdział 2

Przy moim stoliku stał tyłem nie kto inny jak...Kurek. Na początku chciałam na spokojnie do niego podejść, ale moje plany się nieco zmieniły. Wpadł mi do głowy pewien, bardzo interesujący moim zdaniem pomysł.  Postanowiłam, że wskoczę mu z zaskoczenia na plecy. Wiem. Nie jestem normalna. Mniejsza z tym. Tak jak postanowiłam, zrobiłam rozbieg i z impetem na niego wskoczyłam. Ciekawe jak zareaguje. 
-Jezusie Chrystusie i wszyscy święci!- zaczął się drzeć, a ja promiennie śmiać. Zasłoniłam mu także oczy. Albo będzie się cieszył, że mnie widzi, albo dostanę porządny opieprz. Mam nadzieję, że to pierwsze. 
-Zgadnij kto to!-rzekłam. 
-Pewnie jakaś napalona hotka. Zgadłem?- zapytał również się śmiejąc. Teraz dopiero zdałam sobie sprawę jak bardzo mi go brakowało. 
-No wiesz! Wypraszam sobie!- teraz dopiero zauważyłam, że wszyscy się na nas gapią. Dałam Kurkowi soczystego buziaka w policzek i zeszłam z jego pleców. 
-Nika. Nawet nie wiesz jak bardzo tęskniłem...- przytulił mnie i zaczął się kręcić w okół własnej osi. Mam 180 cm, a i tak sięgam mu do ramienia. O zgrozo...
-Postaw mnie debilu. Też za tobą tęskniłam.- zrobił to, o co go prosiłam. Tak właściwie to nie prosiłam, tylko żądałam. 
-Czemu się nie odzywałaś? Nie dzwoniłaś, zmieniłaś numer, wyprowadziłaś się Bóg wie gdzie...- zaczął wyliczać z lekkimi pretensjami. 
-To nie jest takie proste jak ci się wydaje...
-Dobra, dobra. A co ty tak właściwie tu robisz?- zapytał. 
-No jak to co. Stoję przecież- uśmiechnęłam się. On uczynił to samo. 
-Przecież wiesz o co mi chodziło. 
-Wiem, wiem. No mieszkam w Spale. 
-Mieszkasz?! Od kiedy.- było słychać w jego głosie nutkę zdziwienia. Jak będę musiała mu się teraz ze wszystkiego tłumaczyć i o wszystkim opowiadać, to ja dziękuję bardzo. 
-Od 4 lat.- niemal szepnęłam. 
-Ale,ale jak to.. Przecież, przecież wyprowadziłaś się do Warszawy... A liceum? Gdzie chodziłaś do liceum?- Bartek zaczął się jąkać. 
-Kiedyś ci o wszystkim opowiem. Obiecuję. A teraz mam do ciebie prośbę. Nie mów Piotrkowi, że tu jestem, ok? Jestem ciekawa czy sam się domyśli. 
-Ok, ale sądząc po jego inteligencji to nie.- zaśmialiśmy się oboje. 
-Mam pytanie.- zaczął Kurek. "Mam się bać?" pomyślałam. 
-Wal. 
-Co ty masz w nosie?- chyba na bardziej normalne pytanie to już go było nie stać. Jezu... Każdemu po kolei będę musiała to tłumaczyć? 
-No kolczyka. Mam jeszcze dwa w języku, tatuaż na karku i farbowane włosy ;)
-Coś ty ze sobą dziewczyno zrobiła...- westchnął. 
-Jak ci się coś nie podoba, to nie musisz na mnie patrzeć. A teraz przepraszam. Idę do stolika coś zjeść.
-No ej! Nikola! Nie obrażaj się!- krzyknął za mną. 
-Nie obrażam. Po prostu jestem głodna. 
Oczywiście skłamałam. Wiem, że to nie jest powód do "fochania" się, ale tyle pracowałam nad tym, żeby tak wyglądać, że teraz zrobiło mi się trochę przykro... Już wystarczając w młodości wysłuchałam się krytyki na mój temat, że już mi wystarczy chyba do końca życia. 
Usiadłam na swoim miejscu obok Janka i zaczęliśmy zajadać się jakże zacną pizzą Hawajską. Długo jednak spokoju to ja nie miałam. Jakoś dziwnie rozchwytywana jestem... Rozdzwonił się mój telefon i zabrzmiał dźwięk muzyki mojego ulubionego zespołu. Czyli Linkin Park-Crawling.
 Uwielbiam tą piosenkę. 

-Wyłącz ten szajs!- krzyknął w moją stronę Fabian Drzyzga. "Co za cham" pomyślałam. Nie byłabym sobą jakbym mu nie dogryzła. 
-Sam jesteś szajs, a nie rozgrywający baranie!- odkrzyknęłam i odebrałam telefon. 
-Halo.- powiedziałam. 
-No siemka. Jak się miewa moja ulubiona koleżaneczka?- dzwonił Artur Szalpuk. Mój kolega ze Spalskiego liceum.
-Aaa. To ty. U mnie wszystko dobrze. A ty czo chciałeś?
-Tak właściwie to nic. Dzwonię tylko po to, żeby ci przekazać, że za parę dni do ciebie przyjadę. 
-Tak? A to niby po co? 
-Bo się stęskniłem?- odpowiedział a ja wybuchnęłam śmiechem. Wiem, że to trochę niegrzeczne, ale kto mi zabroni. 
-Ja serio pytam.- powiedziałam po chwili. 
-A ja serio dopowiadam. Jak nie chcesz żebym przyjechał to powiedz. 
-Nie no. Oczywiście, że chcę Arturku. 
-O tak! Wiedziałem, że też tęsknisz. (czułam że się uśmiecha).W takim razie do zobaczenia już niebawem. 
-No pa.- odpowiedziałam i się rozłączyłam. 
On jest tak samo walnięty jak Janek. Zawsze w COS-ie trzymaliśmy się razem. Taka trójca święta z nas była. Teraz Artur przeprowadził się do Warszawy, żeby grać tam w klubie siatkarskim. 
Zdążyłam usiąść, a telefon znów zaczął dzwonić. Co oni wszyscy dzisiaj ode mnie chcą.. Boże. Dzwoni Ola. Upss. 
-Zanim zaczniesz na mnie krzyczeć, to wiedz, że ma sześć biletów na koncert Linkin Park w pierwszym rzędzie i wejściówki "za kulisy".- rzekłam nie dając dojść jej do słowa. 
-Aaaaaaaaaa!- Olka zaczęła piszczeć do telefonu, a ja w błyskawicznym tempie odsunęłam go od ucha. Nie chcę ogłuchnąć. 
-Jak ci się udało?- zapytała, jak już się opanowała. 
-Poszli na mój urok osobisty. A tak poważnie to mi kolega załatwił. Trzy dla ciebie i trzy dla mnie. 
-Ale super! Ile muszę ci kasy oddać?
-A broń Boże oddawać mi za to pieniądze. Powiedzmy, że ty kupujesz bilety na inny koncert. Ok?
-Oczywiście, że ok! Kocham cię Nika!
-No ja ciebie też. A teraz mów po co tak właściwie dzwonisz?- zapytałam. Przecież musiał być jakiś powód. 
-A nic. Szykuj się, bo dzisiaj koło 19:00 przyjeżdżam do ciebie na parę dni. 
-A z jakiej to okazji? 
-Stęskniłam się.- kolejny raz już to dzisiaj słyszę. Dziwne. 
-Chyba nie jestem jedynym powodem twojego przyjazdu, prawda?- lekko posmutniałam. Chciałabym Wam przypomnieć, że Ola jest dziewczyną Piotrka. 
-On to tak przy okazji...
-Dobra. Mniejsza z tym. Ja muszę kończyć, bo się wszyscy na mnie lampią, a Janek się niecierpliwi, bo pizza stygnie. Pogadamy jak przyjedziesz. A tak właściwie to on wie?
-Nie. Nie mówiłam mu. To ma być niespodzianka. 
-Ty i te twoje pomysły. Ja spadam. Pa. 
-Ok. Paa. 

*W tym samym czasie u Piotrka*

Znam tylko cztery osoby, które słuchają takiego rodzaju muzyki. Jestem to ja, Bartek, Ola i Nikola- moja kuzynka. Ale to nie może być ona. Byłaby w stanie aż tak bardzo się zmienić? Spojrzałem na Bartka, a on na mnie. Chyba zrozumiał o co mi chodzi, bo pokiwał twierdząco głową. Czyli jednak to Nika. Może do niej podejdę i porozmawiam? Albo lepiej nie...

-Co ty się tak w tą kolczykowatą zapatrzyłeś?- zapytał Kłos.
-No niezła dupa z niej.- dodał Wrona. 
-Zamknijcie się barany.- powiedziałem i wstałem z miejsca, po czym zacząłem iść w stronę jej stolika. 
-Cześć.- powiedziałem i czekałem na jej odpowiedź...

                                               ********************************


Spodziewaliście się  takiego obrotu wydarzeń? Podoba się rozdział? :D

Miałam dodać jutro, ale z powodu tego, że Polska wygrała wczoraj 3:0, to dodaję dzisiaj :D Oby dalej im tak dobrze szło :D 
P.S. Też wam się wydaje, że te ich nowe koszulki są jakieś takie...dziwne? :/ 


22 komentarze:

  1. Rozdział świetny :* Ciekawie co odpowie.
    Pozdrawiam i czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział super *,*
    Tak myślałam,że to będzie Kurek.
    Dobrze,że Piotrek odważył się podejść do Nikoli.
    Pozdrawiam i czekam na kolejny ;*
    P.s. Też mi się tak wydaje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oooo Bartek od razu się domyślił, a Piotrkowi musiało trochę zająć. Ale jednak skumał, że to jego kuzynka. Zapewne czeka ją teraz niezłe kazanie. W ogóle nie ogarniam czemu zerwała z nim kontakt, skoro byli niemal jak rodzeństwo?
    A kosuzlki sa straszne...
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko wyjaśni się w kolejnych rozdziałach. :) Z koszulkami się zgodzę ;)
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
  4. Bartuś jaki inteligentny xD nie, nie spodziewałam się :D teraz pewnie Nikolę czeka poważna rozmowa z Piotrkiem..
    Koszuli..?yyy.. może lepiej nie skomentuję.. :D Najważniejsze, że dobrze zaczęli sezon, prawda : D?
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaha. No tak jakoś wyszło ;) Z tą rozmową się jeszcze okarze ;) Też prawda :)
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
  5. Piterowi ciut wolniej działa mózg ? XD
    Ale dobrze że do niej poszedł :)
    Zapraszam do mnie :)
    http://moje-zycie-to-siatkowka.blogspot.com/2014/05/siedem.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Opko super! Na pewno tu wpadnę :) Czekam i weny:*
    ps. Zapraszam do mnie na Wellusia :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetnie piszesz :) Uwielbiam twoje opowiadanie :)
    Czekam z niecierpliwością na nn, życzę weny, zaparszam do mnie http://siatkowkaandresztaswiata.blogspot.com/2014/05/prolog.html
    Pozdrawiam ;***

    OdpowiedzUsuń
  8. #24 na http://nie-moge-zyc-bez-ciebie.blogspot.com/ zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. zapraszam http://moje-zycie-to-siatkowka.blogspot.com/2014/05/osiem.html :)

    OdpowiedzUsuń
  10. epilog na http://zycie-to-zwykla-sciemniara.blogspot.com/
    rzecz piąta na http://siedem-rzeczy.blogspot.com/ zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. serdecznie zapraszam na 37 rozdział ;) http://po-prostu-kochaj-siatkowke.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń